Gdzie jest mój czas? :( Nie no serio chciałabym wstawiać posty znacznie częściej, już nie mówiąc o zamieszczaniu w nich dokończonych rysunków, a nie tylko szkiców. Ale jakoś nie mam kiedy i w ogóle ledwo co ogarniam to wszystko ostatnio.
*
Z nowin - w końcu zdecydowałam się sprzedawać moje grafiki na koszulkach i gadżetach. Na razie mam tego niewiele, ale będzie na pewno więcej, zresztą mam już całą masę pomysłów.
[Link do sklepu].
![]()
Torba na lapka zaatakowana przez kolorowe Tereferekuki. Do kompletu do wesołej torby można dokupić niewesołą i budzącą grozę koszulkę z Jeleniem, który je leni. Jest jeszcze (dawno obiecana ludziom z fandomu) koszulka z Doktorem Who i jego przygodą w czasie.
![]()
Już raz kiedyś komuś dałam T-shirt z moją grafiką i to naprawdę frajda zobaczyć kogoś ubranego w coś, co się samemu stworzyło. A chciałabym mieć w życiu więcej frajdy, więc tego no.
*
Komiks, o którym ostatnio wspominałam, szkicuje się. Na razie próbuję jakoś rozplanować kadry, cały czas zmieniam wszystkie dialogi na nowo i na nowo, i staram się zaprojektować jakieś lokacje. Już się nie mogę doczekać, aż w końcu usiądę i po prostu zacznę to rysować. :D
![]()
Ciągle zastanawiam się też nad główną bohaterką. Za nic w świecie nie chce mi się udać.
![]()
*
Jakieś prace z zajęć. Wreszcie nie trzeba było robić ołówkiem, więc wzięłam swój ulubiony zestaw węgiel+kreda i jest draperia.
![]()
Potem jeszcze chciałam zrobić portret... I serio pierwszy raz w życiu portret sprawiał mi tyle frajdy, baaardzo chciałabym nad tym dłużej posiedzieć i pobawić się tymi wszystkimi cieniami i detalami, niestety byłam tylko na połowie tych zajęć i ledwo zaczęłam, a modelka sobie poszła. Ale tak się wkręciłam, że chętnie jeszcze kogoś bym narysowała, tylko kto mi będzie siedział kilka godzin nieruchomo. Chyba sobie strzelę autoportret z lustra. Jak znajdę czas. (Ale za tydzień ma pozować jakiś pan dziadek, ale fajnie, będą zmarszczki do cieniowania!)
![]()
*
Dorwałam się do randomowego kartonu. I tak się skończyło.
![]()
![]()
Wszystko, co wpada w moje ręce, kończy podobnie.
*
Z nowin - w końcu zdecydowałam się sprzedawać moje grafiki na koszulkach i gadżetach. Na razie mam tego niewiele, ale będzie na pewno więcej, zresztą mam już całą masę pomysłów.
[Link do sklepu].

Torba na lapka zaatakowana przez kolorowe Tereferekuki. Do kompletu do wesołej torby można dokupić niewesołą i budzącą grozę koszulkę z Jeleniem, który je leni. Jest jeszcze (dawno obiecana ludziom z fandomu) koszulka z Doktorem Who i jego przygodą w czasie.

Już raz kiedyś komuś dałam T-shirt z moją grafiką i to naprawdę frajda zobaczyć kogoś ubranego w coś, co się samemu stworzyło. A chciałabym mieć w życiu więcej frajdy, więc tego no.
*
Komiks, o którym ostatnio wspominałam, szkicuje się. Na razie próbuję jakoś rozplanować kadry, cały czas zmieniam wszystkie dialogi na nowo i na nowo, i staram się zaprojektować jakieś lokacje. Już się nie mogę doczekać, aż w końcu usiądę i po prostu zacznę to rysować. :D

Ciągle zastanawiam się też nad główną bohaterką. Za nic w świecie nie chce mi się udać.

*
Jakieś prace z zajęć. Wreszcie nie trzeba było robić ołówkiem, więc wzięłam swój ulubiony zestaw węgiel+kreda i jest draperia.

Potem jeszcze chciałam zrobić portret... I serio pierwszy raz w życiu portret sprawiał mi tyle frajdy, baaardzo chciałabym nad tym dłużej posiedzieć i pobawić się tymi wszystkimi cieniami i detalami, niestety byłam tylko na połowie tych zajęć i ledwo zaczęłam, a modelka sobie poszła. Ale tak się wkręciłam, że chętnie jeszcze kogoś bym narysowała, tylko kto mi będzie siedział kilka godzin nieruchomo. Chyba sobie strzelę autoportret z lustra. Jak znajdę czas. (Ale za tydzień ma pozować jakiś pan dziadek, ale fajnie, będą zmarszczki do cieniowania!)

*
Dorwałam się do randomowego kartonu. I tak się skończyło.


Wszystko, co wpada w moje ręce, kończy podobnie.