W sobotę i niedzielę nieznane magiczne siły przeniosły mnie do innego wymiaru na Baltikon. Konwent nie tylko dla fanów m&a (ja akurat w tych klimatach nie przesiaduję) - również rysownicy czy blogerzy znajdą tam coś dla siebie. Dodatkowo ciągnie mnie tam ten kameralny klimat, dzięki któremu naprawdę łatwo można zagadać do innych i nawiązać całkiem nowe kontakty. Atmosfera naprawdę przyjemna.
![]()
A powyżej mój pierwszy w życiu rysunek promarkerami. Podwędzonymi od koleżanki xd. Ale serio będę sobie musiała kupić własne. Lubię wszystko, co pozwala mi na uzyskanie takich żywych kolorów.
![]()
Jeden z rysunków powstałych w czasie wymiany artów. Tu akurat rys dla Akiry. Nasze postacie w obowiązkowym baltikonowym umundurowaniu (steampunkowe gogle, kocie uszka i przypinki xd). (Aww w ogóle Akira kupiła moją torbę ze sklepu internetowego. Już nawet zapomniałam, że mam jakiś sklep. XD Może powinnam go rozkręcić jednak? Kupiłby ktoś coś jeszcze? XD)
![]()
W międzyczasie rozmyślałam trochę nad ruszeniem z jakimś projektem, być może z własnym komiksem internetowym. Little-Lady-Punk miała akurat świetny wykład o produkowaniu własnych komiksów (a ona ma sporo doświadczenia i dawała praktyczne rady). Dodatkowo usłyszałam od Kobiety Ślimak"o, kojarzę twoją kreskę, choć nie bardzo pamiętam, skąd". A ja w takich momentach nie jestem w stanie wymienić żadnego konkretnego projektu, z którym można by mnie kojarzyć. Coraz częściej spotykam się z takim "o, znam cię / czytam twojego bloga", co jest bardzo miłe, ale już właśnie parę razy usłyszałam też "ale co takiego właściwie zrobiłaś?". No właśnie o to chodzi, że nic. XD I dlatego zaczęłam zbierać luźne pomysły na komiks o Bestianie i Cukrze, bo są moimi najbardziej rozpoznawalnymi postaciami i historie z nimi tworzą się same.
![]()
Po konwencie Alis wyciągnęła mi z włosów różowe piórko. Nie wiem, skąd tam się wzięło. Może moje włosy zaczynają robić się różowe, powiększają mi się oczy i jeszcze jeden taki konwent, a zamienię się w mangę? BOJĘ SIĘ ;_;
Mimo wszystko warto było przyjść. Zawsze jakieś niecodzienne urozmaicenie życia. Nidy nie zapomnę, jak na jednym ze stoisk dopadł mnie autor Kryształów czasu i przez pół godziny zachwalał swoją książkę ("rozbudowany świat jak u Tolkiena, poczucie humoru jak u Pratchetta! Niepowtarzalna okazja, by kupić moją książkę z autografem, NIEPOWTARZALNA!!!" XD). Był też świetny konkurs cosplay (dla mnie tworzenie strojów to czarna magia, ale tak bardzo podziwiam) oraz przesiadywanie w "sali artystycznej" i rysowanie randomowych rzeczy z randomowymi ludźmi. Już czekam na następny Balti. :D

A powyżej mój pierwszy w życiu rysunek promarkerami. Podwędzonymi od koleżanki xd. Ale serio będę sobie musiała kupić własne. Lubię wszystko, co pozwala mi na uzyskanie takich żywych kolorów.

Jeden z rysunków powstałych w czasie wymiany artów. Tu akurat rys dla Akiry. Nasze postacie w obowiązkowym baltikonowym umundurowaniu (steampunkowe gogle, kocie uszka i przypinki xd). (Aww w ogóle Akira kupiła moją torbę ze sklepu internetowego. Już nawet zapomniałam, że mam jakiś sklep. XD Może powinnam go rozkręcić jednak? Kupiłby ktoś coś jeszcze? XD)

W międzyczasie rozmyślałam trochę nad ruszeniem z jakimś projektem, być może z własnym komiksem internetowym. Little-Lady-Punk miała akurat świetny wykład o produkowaniu własnych komiksów (a ona ma sporo doświadczenia i dawała praktyczne rady). Dodatkowo usłyszałam od Kobiety Ślimak"o, kojarzę twoją kreskę, choć nie bardzo pamiętam, skąd". A ja w takich momentach nie jestem w stanie wymienić żadnego konkretnego projektu, z którym można by mnie kojarzyć. Coraz częściej spotykam się z takim "o, znam cię / czytam twojego bloga", co jest bardzo miłe, ale już właśnie parę razy usłyszałam też "ale co takiego właściwie zrobiłaś?". No właśnie o to chodzi, że nic. XD I dlatego zaczęłam zbierać luźne pomysły na komiks o Bestianie i Cukrze, bo są moimi najbardziej rozpoznawalnymi postaciami i historie z nimi tworzą się same.

Po konwencie Alis wyciągnęła mi z włosów różowe piórko. Nie wiem, skąd tam się wzięło. Może moje włosy zaczynają robić się różowe, powiększają mi się oczy i jeszcze jeden taki konwent, a zamienię się w mangę? BOJĘ SIĘ ;_;
Mimo wszystko warto było przyjść. Zawsze jakieś niecodzienne urozmaicenie życia. Nidy nie zapomnę, jak na jednym ze stoisk dopadł mnie autor Kryształów czasu i przez pół godziny zachwalał swoją książkę ("rozbudowany świat jak u Tolkiena, poczucie humoru jak u Pratchetta! Niepowtarzalna okazja, by kupić moją książkę z autografem, NIEPOWTARZALNA!!!" XD). Był też świetny konkurs cosplay (dla mnie tworzenie strojów to czarna magia, ale tak bardzo podziwiam) oraz przesiadywanie w "sali artystycznej" i rysowanie randomowych rzeczy z randomowymi ludźmi. Już czekam na następny Balti. :D